Zamach stanu w majestacie prawa czyli jak wyciągnąć pieniądze z JSW S.A.

Udostępnij

W dniu 10.01.2019 r. decyzją Rady Nadzorczej odwołano wiceprezesów JSW S.A. J. Gruszkę i A. Dyczko. Jak to zrobiono i po co – poniżej odpowiedź.

  1. Harmonogram posiedzenia Rady Nadzorczej zawierał punkt dotyczących zmian personalnych w Zarządzie JSW S.A. Dotyczył on przede wszystkim prezesa JSW S.A. D. Ozona – kolejny raz usiłowano go odwołać. Wskutek mediacji prowadzonych z Ministerstwem Energii ustalono, że prezes D. Ozon zostaje na stanowisku a zmiany mają dotyczyć jedynie wiceprezesa R. Ostrowskiego. Zapewnił to osobiście Minister Energii K. Tchórzewski. Skonfliktowany z prezesem wiceprezes R. Ostrowski złożył niespodziewanie dymisję przed posiedzeniem Rady. Jak widać było to zaplanowane aby uspokoić stronę społeczną. Jednak aby mieć nadzór nad przebiegiem posiedzenia Rady Nadzorczej reprezentatywne związki zawodowe, w tym ZZ Kadra wysłała swoich przedstawicieli pod spółkę.
  2. W trakcie posiedzenia Rady Nadzorczej członkowie Rady, pochodzący z wyboru załogi złożyli wniosek o usunięcie z harmonogramu punkt dotyczący zmian personalnych. Wniosek ten został odrzucony. Następnie Przewodnicząca Rady Nadzorczej H. Buk złożyła wniosek o odwołanie wiceprezesów A. Dyczko i J. Gruszka, bez podania przyczyny!!! Wniosek został uchwalony większością przez członków Rady, mianowanych przez właściciela czyli Skarb Państwa. Szykowano kolejny wniosek o odwołanie wiceprezesa T. Śledzia. Prawdopodobnie kolejnym wnioskiem byłoby powołanie na miejsce odwołanych osób członków Rady Nadzorczej, mianowanych przez Skarb Państwa. Tym samym prezes D. Ozon zostałby pozbawiony większości w Zarządzie i ubezwłasnowolniony.
  3. W tym momencie nastąpiło jak to nazwały media – „wtargnięcie związkowców” na salę obrad Rady Nadzorczej. Dużo emocji. Członkowie Rady Nadzorczej z wyboru załogi, zgodnie z opinią prawną, złożyli wniosek o anulowanie wniosków dotyczących odwołania wiceprezesów. Zarządzono przerwę. Po przerwie przewodnicząca Rady Nadzorczej H. Buk nie uwzględniła tych wniosków i zamknęła posiedzenie Rady Nadzorczej. W międzyczasie konsultowała się telefonicznie z mocodawcami. W asyście policji opuściła budynek Zarządu. Członkowie Rady Nadzorczej pochodzący z wyboru załogi złożyli oświadczenie, że nie zgadzają się na decyzje Rady. W okolicach Biura Zarządu stacjonowało pełno patroli interwencyjnych policji. Czy była szykowana prowokacja i pacyfikacja protestu?
  4. Co było planem Ministra Energii? Przejęcie władzy w JSW S.A. i wyrażenie zgody na użycie środków z funduszu stabilizacyjnego (1,5 mld zł) na zaangażowanie w budowę nowej elektrowni w Ostrołęce. Pomimo iż w mediach pan K. Tchórzewski powiedział wyraźnie: „Angażowanie się Funduszu Stabilizacyjnego JSW w aktywa energetyczne jest niemożliwe, zatwierdzona przez Radę Nadzorczą spółki polityka wyklucza inwestowanie w instrumenty udziałowe i pożyczki.” Ale przecież to Minister Energii ma większość w Radzie i zawsze politykę spółki idzie zmienić. Oczywiście w mediach po fakcie podano przyczynę odwołania wiceprezesów. Kto miał zostać nowym prezesem – może poprzedni wiceprezes ds. produkcji pan J.P.?
  5. Na dzień dzisiejszy sytuacja jest patowa. Odwołano dwóch wiceprezesów ale nie powołano nowych. Co dalej? Zobaczymy. Niemniej jednak, kolejny raz sytuacja pokazała, że możemy liczyć tylko na siebie. Kto nas robi w ciula – wynika, że wszyscy.
  6. Poniżej członek Rady Nadzorczej z KWK „Pniówek” i członkowie Zarządu ZZ Kadra Pniówek, którzy aktywnie uczestniczyli w wczorajszym posiedzeniu Rady Nadzorczej.

ARTUR FILDEBRANDT
ZZ Kadra Pniówek

Udostępnij

3 komentarze do “Zamach stanu w majestacie prawa czyli jak wyciągnąć pieniądze z JSW S.A.

    • Polityczne, ponieważ wszystko wokół nas jest polityką. Z punktu widzenia JSW najlepiej by było gdybyśmy przeszli bezpośrednio pod nadzór premiera.

  1. K…a w tym kraju nigdy nie bedzie dobrze. Same zlodzieje. Na kogo glosowac w przyszlych wyborach?? PO chcialo nas sprzedac, PiS chce nas okrasc… Ciekawe co teraz powiedza Ci co psioczyli na ZZ po 2015. Bez ZZ juz bylibysmy w dupie… :/

Komentowanie zostało wyłączone.