Dyrektywa metanowa czyli czas się pakować

Udostępnij

Najpierw trochę nowomowy Unii Europejskiej: „Parlament Europejski wzywa właściwe organy do przyjęcia polityki w celu dopilnowania, aby te szyby, których własność można udokumentować, zabezpieczano lub wypełniano w celu powstrzymania wycieku metanu i zapewnienia, by podmioty odpowiedzialne za wycieki ponosiły ich koszty.”
Co to oznacza? W marcu 2023 r. Parlament Europejski ma głosować nad projektem dyrektywy określającej dopuszczalny poziom emisji metanu z kopalń węgla. Komisja Europejska zaproponowała projekt dyrektywy tak, aby od 1 stycznia 2027 r. obowiązywało ograniczenie emisji metanu szybami wentylacyjnymi w kopalniach węgla kamiennego emitujących powyżej 5 ton metanu na 1 tys. ton wydobywanego węgla, a od stycznia 2031 r. – 3 tony metanu na 1 tys. ton węgla w przeliczeniu rocznym na kopalnię i na operatora, jeżeli jeden podmiot prowadzi kilka kopalń. Większość polskich kopalń nie będzie spełniała tych kryteriów, bowiem emitują one metan w wielkości od 8 do 14 ton na 1000 ton wydobytego węgla. Jednocześnie całkowite wyeliminowanie emisji metanu do powierza wentylacyjnego i atmosfery jest w górnictwie niemożliwe. Około połowy metanu, który wydziela się do wyrobisk wentylacyjnych, trzeba będzie odprowadzić do atmosfery. I tu zaczną się opłaty za emisję metanu powyżej dopuszczalnej normy, które ma ustalić kraj członkowski. Ma być ona adekwatna, odstraszająca i pozbawić korzyści gospodarczych, czyli, że przedsiębiorstwa nie mogą generować zysku. To będzie oznaczało stawki karne na bardzo wysokim poziomie. Punktem odniesienia będzie obecna opłata za emisję CO2 – według najbardziej ostrożnego szacunku, wykonanego w PGG, będzie to ok. 2,1 tys. euro na tonę. Dla porównania – w JSW S.A. w roku 2020 podczas procesu eksploatacji węgla wydzieliło się prawie 362,8 mln m sześc. metanu, z czego 220,4 mln m sześc. trafiło do atmosfery poprzez wentylację wyrobisk, a 142,4 mln m sześc. ujęto w instalacje odmetanowania. W rozporządzeniu jest na szczęście zapis, że obostrzenia mają objąć węgiel koksowy trzy lata później. To jednak nie rozwiązuje problemu, a jedynie odsuwa w czasie olbrzymi koszt dla kopalń JSW. Prognozowany koszt opłat to ponad 2 mld złotych rocznie.
Jakie będą skutki dyrektywy metanowej?
Planowane zapisy związane z emisją metanu oznaczają dla polskich kopalń szybszą likwidację – opłaty doprowadzą do szybkiej nierentowności i likwidacji kopalń. Dyrektywa metanowa to również działanie wbrew wynegocjowanej umowie społecznej, w której przyjęto harmonogram restrukturyzacji naszego sektora wydobywczego. Zapisy w umowie społecznej, że budżet państwa będzie dopłacał do kosztów produkcji węgla (w PGG, Tauron i Węglokoks). Jeśli te koszty wzrosną z powodu dodatkowych opłat, to budżet państwa tego nie uciągnie. JSW S.A. jest nieobjęta umową społeczną dla górnictwa, więc ewentualne koszty musi ponosić sama. Taka ciekawostka – przygotowywana dyrektywa metanowa dotyczy tylko krajów UE, a nie importu. Co oznacza, że gaz, ropa i węgiel pochodzące spoza Unii będą oceniane na poziomie deklaracji, których nie będzie można zweryfikować.
Należy sobie zadać pytanie jak wyglądały konsultacje w sprawie dyrektywy metanowej, które teoretycznie trwają od trzech lat? Co robią nasi europarlamentarzyści, których jest ponad 50?
Przekaz medialny i polityczny wobec dyrektywy metanowej to obecnie bicie na alarm. Ale gdzie byliśmy kilka lat temu?

ARTUR FILDEBRANDT
ZZ Kadra Pniówek

Udostępnij