Kaj ten koks?

Udostępnij

Grupa JSW ma szansę być w przyszłości jedynym i ostatnim producentem koksu w Europie. Przed JSW otwierają się możliwości, jakich wcześniej nigdy nie było. Warunkiem, aby sprostać temu wyzwaniu jest wzmocnienie pionu produkcyjnego spółki. Taki właśnie przekaz płynie z ust mediów, polityków i przedstawicieli PGG. Wszyscy chcą naszego dobra i wiedzą co jest dla nas najlepsze. Po prostu musimy przejąć jeszcze kilka kopalń i wtedy będziemy mieli tyle koksu, że świat legnie u naszych stóp. Bylebyśmy od tego koksu nie zaćpali się na śmierć. Okazuje się, że prawie każda kopalnia w Polsce posiada zasoby węgla koksowego. W Polskiej Grupie Górniczej powołany został niedawno zespół, który ma ocenić możliwość wydobywania i sprzedaży węgla koksowego w kopalni Bielszowice i Chwałowice. „Zarówno kopalnia Bielszowice, jak i kopalnia Halemba mają bogate złoża węgla koksowego, na który rośnie popyt i który jest uznawany za surowiec strategiczny w Unii Europejskiej.” – wypowiedź z PGG. Pytanie brzmi dlaczego nie przestawiono eksploatacji na węgiel koksowy? Odpowiedź na to pytanie to pieniądze i czas, potrzebne na zmianę frontów eksploatacji.

Owszem węgiel koksowy jest surowcem strategicznym ale Polska nie jest potentatem na tym rynku. Unijne huty stali zużywają rocznie 37 mln ton koksu, do którego wyprodukowania potrzeba 53 mln ton węgla koksowego. Tylko 17 mln ton pochodzi z krajów UE, w tym 11,6 mln t z Polski, a resztę sprowadza się z Australii, USA, Kanady i Mozambiku. 99 % całości produkcji węgla koksowego na świecie pochodzi spoza JSW S.A. Globalnie jesteśmy niewielkim graczem na tym rynku, uzależnionym od światowych potentatów, którzy dyktują ceny. W procesie produkcji stali nadal dominuje technologia wielkopiecowa z wykorzystaniem koksu ale prognozy wskazują iż udział ten będzie malał na rzecz nowych technologii bezkoksowego wytopu stali. Do tego dochodzi polityka dekarbonizacji Unii Europejskiej, która podwyższy ceny prądu lub ograniczy jego dostępność, potrzebnego zarówno do procesu koksowania węgla jak i wytopu stali. A w tle majaczy jeszcze wiszący topór w postaci opłat za emisję metanu.

JSW S.A. posiada własne kopalnie, które trzeba przestawić na węgiel koksowy. Podobnie jak z kopalnią Bielszowice i Halemba potrzeba na to czasu i pieniędzy. Z rynku węgla energetycznego jesteśmy wypychani decyzjami politycznymi. W okresie dekoniunktury problematyczne staje się znalezienie rynków zbytu na nasz produkt. Wejście do JSW S.A. nowych kopalń, wymagających dodatkowych nakładów finansowych, może spowodować, że będzie nam groziła klęska urodzaju lub całkowity drenaż zasobów finansowych spółki. Rynek będzie się kurczył i rozwój JSW S.A. winien iść w kierunku nowych technologii takich jak np. pozyskiwanie wodoru, choć może na innych zasadach niż w JSW Innowacje. Zasady biznesu są proste – bądź innowacyjny, nie wkładaj wszystkich jaj do jednego koszyka i strzeż się  fałszywych wspólników.

Artykuł pochodzi z Pyrlika – link do aktualnych wydań: PYRLIK

ARTUR FILDEBRANDT
ZZ Kadra Pniówek

Udostępnij