Wszyscy do jednego worka czyli „złoty środek dla górnictwa”?

Udostępnij

Co dalej z górnictwem węgla w Polsce? Jak na razie nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi na to pytanie. Jedno jest pewne – dalsze jego funkcjonowanie w dotychczasowej formie to jego powolna agonia lub szybka śmierć – w zależności od przyjętej prognozy i planów UE.

Jak widać z danych statystycznych wydajność wydobycia węgla kamiennego jest niższa niż 15 lat temu, pomimo olbrzymich środków włożonych w inwestycje, w tym wymianę parku maszynowego. Czyli eksploatacja węgla za pomocą prostego ścianowego kombajnu hydraulicznego była wydajniejsza niż przy zastosowaniu współczesnych wysokowydajnych kompleksów ścianowych? Nie jest to do końca prawda ale dane nie kłamią. Coś poszło nie tak. Ale nawet jeśli kopalnie ruszą z wydobyciem to brak jest odpowiedzi na pytanie, kto ten węgiel odbierze. Poniżej przedstawiono zestawienie danych dotyczących zapasów węgla kamiennego.

W przypadku postoju kopalń (na przykład strajku), zapasy węgla starczą na pół roku. Nie licząc importu, na którego wstrzymanie nie ma szans. Spośród dziesięciu firm w Polsce, będących największymi importerami węglą jest tylko jeden podmiot państwowy – Węglokoks, który jest na siódmej pozycji, importując około 2,5 mln ton w roku 2019. Oznacza to, że państwo blokując import przez państwowe podmioty nie jest w stanie go ograniczyć w sposób znaczący. Państwowe spółki energetyczne mając do wyboru tani węgiel z importu i drogi krajowy, nie będą się wahały, sięgając po import. Spółki energetyczne rozliczane są również z wyników finansowych i na patriotyzm handlowy nie ma co liczyć.
A więc co dalej z górnictwem?Ministerstwo Aktywów Państwowych chce do połowy roku mieć jasność co do modelu polskiej energetyki. Zastanawia się czy model, w którym funkcjonują niezależnie spółki energetyczne i węglowe jest właściwy” – poinformował wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Z punktu widzenia rządu to rozwiązanie ma same plusy. Włożenie do jednego worka PGG, Tauronu Wydobycie, JSW i Lubelskiego Węgla oznacza, że słabsze ekonomicznie podmioty czyli PGG i Tauron będą mogły czerpać z zysku wypracowanego przez JSW i Lubelski Węgiel. PGG i Tauron będą stały za tym rozwiązaniem, dążąc do wyrównania zarobków do poziomu JSW, zapominając, że w JSW wydobywa się droższy węgiel koksujący. Trzeba pamiętać, że PGG jako największy podmiot ma też największą siłę polityczną. Energetyka uspokoi się, wiedząc, że nie tylko ona będzie dotować PGG i Tauron Wydobycie. Dodatkowym argumentem będzie szybkie wygaszanie nierentownych kopalń. Będą oczywiście protesty na tych kopalniach ale wprowadzając ustawę wliczającą oddelegowanie do pracy związkowej w górnictwie do stażu pracy, ustawi się furtkę dla tych co nie chcą umierać za swoją kopalnię. Ponadto w przestrzeni medialnej zaczną funkcjonować programy oczerniające działalność związków zawodowych (co ma już miejsce). Połączenie podmiotów wydobywczych umożliwi też bezproblemową alokację pracowników i wprowadzenie jednolitego górniczego układu zbiorowego pracy (w myśl zasady, że tutaj się trochę podniesie a tam trochę obniży). Problemem będzie zarządzanie takim molochem ale kto powiedział, że będzie łatwo.
Czy taki scenariusz będzie realizowany? Okaże się po wyborach w maju. Do tego czasu nikt nie podejmie żadnych kroków.

ARTUR FILDEBRANDT
ZZ Kadra Pniówek

Udostępnij