Trójstronny Zespół ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników – bolesne wnioski

Udostępnij

W dniu 10 stycznia 2020 roku w Katowicach odbyło się posiedzenie Trójstronnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników, z udziałem związków zawodowych, przedstawicieli spółek węglowych i strony rządowej. Co wynika z odbytego posiedzenia? Niestety to, że brak jest wizji co dalej zrobić z górnictwem węgla w Polsce. Brak jest jasnych odpowiedzi na podstawowe pytania:
1. Na czym oprzemy naszą energetykę?
2. Ile będziemy potrzebowali węgla energetycznego w Polsce i czy będzie to węgiel wydobywany w Polsce?
3. Ilu będzie potrzeba ludzi do pracy w górnictwie i które kopalnie mają być utrzymane?
4. Jaki ma być poziom zarobków w górnictwie?
5. Ile będzie kosztował importowany węgiel, kiedy nie będzie konkurencji z Polski?
Jak wygląda obecnie sytuacja górnictwa węgla w Polsce? Na dzień dzisiejszy to rosnące koszty i jednocześnie malejące zyski spółek węglowych. Sprzedaż węgla do celów energetycznych ogółem w okresie styczeń-listopad 2019 r. była niższa o 7,6% niż w roku poprzednim w tym samym okresie. Stan zapasów węgla na zwałach był o 50% wyższy niż w roku 2018. Wynik finansowy netto górnictwa węgla kamiennego w okresie styczeń-listopad 2019 r. był ujemny wobec dodatniego w roku 2018. Ma na to wpływ wiele czynników, z czego dwa są decydujące – niższa cena sprzedaży węgla i rosnące koszty produkcji. Aby spółki węglowe osiągnęły zysk muszą posiadać dobry i tani produkt, który mogą sprzedać za odpowiednią cenę. Ta produkcja maleje, dlatego też spółki energetyczne sięgają po importowany węgiel a tym samym rośnie stan zapasów na zwałach. Tanio już było – koszty usług i sprzętu oraz koszty pracy idą w górę, pomimo iż tak naprawdę nie było wzrostu wynagrodzeń w górnictwie od kilku dobrych lat. Wszelkie gratyfikacje finansowe spływają do górnictwa w formie jednorazowych premii, bez trwałego wzrostu zarobków (a inflacja rośnie w górę). Dodatkowo fiskalizm państwa w postaci wielu danin finansowych, które zmuszone jest płacić górnictwo do budżetu państwowego i samorządów, nie maleje.
Podsumowując – polska energetyka dzisiaj potrzebuje taniego węgla w dużych ilościach. Nie ma takiego w Polsce. Tani polski węgiel wymaga interwencjonizmu państwowego. Przede wszystkim blokady importu węgla i obniżenia obciążenia górnictwa podatkami. Nie wydaje mi się aby była zgoda polityczna na tą formę działania. Opinia publiczna również nastawiona jest przeciwko górnictwu. Nikt nie zadaje sobie pytania ile będzie kosztował importowany węgiel, jeśli będziemy rezygnowali z własnych zasobów.
Dodatkowo Unia Europejska prowadzi restrykcyjną politykę klimatyczną, która docelowo wyklucza węgiel z energetyki. W Polsce, gdzie około 80% energii pochodzi z spalania węgla, ma to natychmiastowe przełożenie na cenę prądu. Dalsza droga dla Polski to stopniowe przystosowanie się do tych wymogów albo wystąpienie z Unii Europejskiej. Nie ma innego wyjścia.
Prognoza jest taka, że w najbliższym czasie zaczną się „działania dostosowawcze” w polskim górnictwie. I wtedy trzeba będzie dać odpowiedź na pytanie – ile dywizji mają związki zawodowe?

ARTUR FILDEBRANDT
ZZ Kadra Pniówek

Udostępnij