Co dalej z akcjami JSW S.A.?

Udostępnij

Kurs akcji JSW spadł poniżej 40 zł za akcję po raz pierwszy od 2016 roku. Trzeba jednak pamiętać, że inwestorzy nie zwracają uwagi na obecną kondycję finansową spółki, która jest dobra, ale wyceniają przyszłość. A co czeka JSW S.A.?
1. Spadek cen węgla.
JSW S.A. wydobywa przede wszystkim węgiel koksujący (69 proc. wydobycia, 31 proc. to energetyczny), jego cena zaś – choć w maju zbliżała się na światowych rynkach do 200 dolarów za tonę – dziś wynosi ledwie ok. 160 dolarów za tonę, czyli mniej więcej tyle co na początku 2018 roku. O cenie węgla energetycznego nie ma co wspominać. Ale w końcu w Zarządzie JSW S.A. jest wiceprezes z odpowiednim doświadczeniem odpowiedzialny za zbyt węgla, co dobrze rokuje na przyszłość. Jak mówi stare porzekadło – nie sztuka wykopać węgiel, sztuka sprzedać go za dobrą cenę.
2. Wzrost kosztów produkcji.
Wzrost kosztów jednostkowych: rok 2016 – 251 zł/tonę, w roku 2017 wynosiły one 312 zł/tonę, natomiast w 2018 roku 396 zł/tonę. Można powiedzieć, że to złe zarządzanie ale jeśli spojrzy się na szczegóły to widać jedną korzystną regułę – wzrost kosztów związanych z świadczeniami na pracownika. Od 2064 zł w roku 2016 do 3141 zł w roku 2018. Czyli dylemat co lepsze – niższa cena akcji czy wzrost wynagrodzenia.
3. Inwestycje czyli zmniejszenie kapitalizacji spółki.
Wartość nakładów inwestycyjnych tylko w roku 2019 ma przekroczyć 2 mld zł, a duże projekty inwestycyjne będą realizowane w kolejnych latach i ciężko liczyć na niższą wartość rocznych wydatków inwestycyjnych. Do największych projektów należy zaliczyć: budowę kopalni Bzie – Dębina, nowych poziomów wydobywczych, modernizacje zakładów przeróbki węgla (Knurów – Szczygłowice i Budryk) czy bloków energetycznych. Środki na to trzeba skądś brać i tym samym kapitalizacja spółki ulega znacznemu zmniejszeniu na co inwestorzy patrzą niezbyt przychylnym okiem.
4. Rosnące ceny energii.
W latach 2015 – 2018 energia elektryczna kosztowała statystycznego Polaka o 18% więcej niż statystycznego Słowaka, o 20% więcej niż Niemca i o 23% więcej niż Czecha. Za sprawą tegorocznych skokowych wzrostów cen na rynku energii powinniśmy płacić za nią co najmniej o kilkanaście procent więcej niż w roku 2018. I uiszczamy te powiększone rachunki, tyle, że wskutek działań maskujących rządu – na razie nie jako płatnicy opłat za energię, lecz jako podatnicy, z podatków z których rząd dotuje firmy energetyczne, które udają, że nie podnoszą cen za prąd. W roku 2008 w Polsce karne opłaty za zanieczyszczenie środowiska stanowiły 14% cen prądu, a w roku 2015 już 33%. Ponadto nie wiadomo czy górnictwo jako przemysł energochłonny będzie miało dotowane ceny energii. Raczej nie, co oznacza dodatkowe koszty.
5. Wielka niewiadoma co do funduszu stabilizacyjnego.
Zyski osiągnięte przez JSW S.A. kuszą polityków, żeby wykorzystać je do innych celów niż interesy spółki. Zamieszanie wokół poprzedniego prezesa JSW S.A. też nie przyniosły pozytywnych skutków dla ceny akcji. Minister Tchórzewski deklaruje, że jego działania mają na celu tylko i wyłącznie dobro JSW ale co zrobi to wielka niewiadoma.

Podsumowując – jeżeli trend spadkowy węgla koksowego się utrzyma lub cena na światowych rynkach pozostanie dłużej w okolicy 165$/t, to ceny sprzedaży JSW mogą spaść do poziomu nawet 150$/t. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że koszt wyprodukowania jednej tony węgla w JSW wynosi ok. 110$/t, co zapewnia nadal sporą zyskowność tego segmentu. Rynek patrzy jednak na zyskowność całej grupy, a ta najprawdopodobniej znajdzie się pod presją w najbliższych kwartałach. Trzeba też stwierdzić, że WIG20 to indeks spółek Skarbu Państwa i jakoś „przypadkiem ” jest jednym z najsłabszych indeksów na świecie. Mały rynek otwiera pole do dużych spekulacji.

ARTUR FILDEBRANDT
ZZ Kadra Pniówek

Udostępnij